Fioletowy Piernik
Tony
Ta informacja chyba gdzieś mi uleciała. Oczywiście jestem pewny tego, że Loki wspominał mi o takim incydencie, jednak jego słowa mieszały się z moimi i wyszła z tego paćka.
Masz całkowitą rację. Muszę się przebadać.
Przepraszam, że wykorzystuję pytanie Fioletowego Piernika ( strasznie podoba mi się twój nick ), ale nie mam czasu na robienie osobnego posta.
Otóż w związku z tym, że zaczyna się szkoła, a ja w tym roku mam maturę ( God why? ), rozdziały będą pisane i wstawiane w weekend'y.
Muszę kuć, kuć i jeszcze raz kuć, bo mnie do wojska nie przyjmą xD.
Druga sprawa.
Wyjeżdżam jutro do ciotki do Limanowej i z tego powodu rozdziału także nie będzie.
Śmiało, bierzcie młoty, kosy czy co tam macie pod ręką, Nie Szatanie nie bierz tego słodkiego kotka - Lokiego.
Naprawdę teraz nie mam weny i żadnych pomysłów na rozwinięcie akcji.
Ta historia, jak i poprzednia, były wymyślane na poczekaniu.
Jednak i tu was zaskoczę, planuję trzecie ( możliwe, że ostatnie, opowiadanie o Lokim ), które będzie tak dopracowane, jak tylko można.
Postaram się.
Pozdrawiam Vint.
PS. Co było powodem tego, że przestałam chwilowo uganiać się za kochanym Kłamcą?
Team Fortress 2 + nagrywanie.
Zapraszam na mój kanał.
Dopiero zaczynam :D
https://www.youtube.com/user/Arkadia700/videos?view_as=public
Obecnie prowadzę serię Alan Wake
Spokojnie, nie rzucę w Ciebie moim kociakiem, musiałabym być wyrodną matką, a niestety taką nie jestem. Mój kochany koci syneczek Loki, jednak użyczy mi swych pazurków...
OdpowiedzUsuńI tak właśnie je ostrząc pytam, co to ma znaczyć, co to za takie robienie sobie przerw, wykręcanie się brakiem pomysłów... nie ładnie, oj moja droga, w cholercię to nie ładnie. Jednakże wiem jak to jest...Jestem zmuszona więc Ci wybaczyć XD
Nie martw się, na pewno po powrocie dasz nam tu niezły pomysł. Oczywiście jaraj się Lokim, by nabrać inspiracji, ja aktualnie razem z nordyckim bóstwem stanęłam do walki z mym Licencjatem, jestem bliżej niż dalej końca. To niezmiernie mnie pociesza xD
Nie mogę też się doczekać kiedy skończę pisać, bo już pragnę sięgnąć do skrytego pliku ze swoim własnym opowiadaniem i ruszyć dalej z akcją, która już mi się układa w głowie, wena więc jest - mam nadzieję, że licencjat nie porwie mi jej w naszym boju...
3maj się
Pozdrawia jak zwykle
Szatan i jego dziedzic, Loki
Dzięki ci o Panie :D *bije pokłony*. Chociaż nie chciałabym mieć poharatanej twarzy przez pazurki :D
UsuńPowodzenia z licencjatem :D
Mój nick jakoś często przykuwa uwagę. :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że przerwa, zdarzyłam się wkręcić w opowiadanie (nie komentowałam na ogół, bo jestem leniem raczej ;P) ale czekać chyba warto. Weny i udanej matury. ;)
Dziękuję za wsparcie :D
UsuńJeśli co jakiś czas będzie się pojawiać rozdział, to nie mam zamiaru chwytać młotka schowanego na wypadek apokalipsy zombie :> Matura to zło konieczne - na szczęście mam to już za sobą (po drugim podejściu do matmy, ale nie ważne :D). Najważniejsze żeby zdać i robić to co się lubi :) Pomyśl, że po tym wszystkim czekają cię najdłuższe wakacje życia :D Będę trzymać kciuki! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lokya