poniedziałek, 26 maja 2014

Dzień Matki. To dla ciebie Matko - Loki


Loki napisał do zmarłej matki krótki list.
Przeczytajcie go i wiedźcie, że jedyną miłością na świecie jest matka, która zawsze będzie dla was oparciem.
Nie róbcie jej na złość i nie pozwalajcie, aby się martwiła.
Kocha was najbardziej na świecie i chodź nie każda umie to okazać w taki sposób jaki byście chcieli, to na pewno kocha was z całego serca.
Ważnym jest też, abyście stanęli w jej obronie, kiedy coś będzie jej zagrażało.
Mało jest osób na tym świecie, które umiałyby się poświecić dla drugiego człowieka, lecz kiedy nadejdzie ta pora i ten czas, będziecie wiedzieli co robić.
Kochajcie wasze matki i wspierajcie je, ponieważ ich miłość jest nieograniczona.



Matczyna miłość jest nieograniczona. 
I zdałem sobie sprawę dopiero wtedy, kiedy cię już nie ma.
Chciałbym podziękować za wszystko co dla mnie zrobiłaś.
Pomimo tego, że od urodzenia byłem inny i nie pasowałem do waszej kochającej rodziny, ty zgodziłaś się mnie przyjąć.
Twoje matczyne skrzydła objęły nade mną opiekę.
Przywitałaś mnie promiennym uśmiechem i ciepłym ramieniem obejmując powiedziałaś, że mnie kochasz.
Sprawiałem tyle problemów i kłopotów. 
Denerwowałaś się i martwiłaś, a ja?
Ja nic sobie z tego nie robiłem, ponieważ nie byłem świadomy tego, że kiedyś mógłbym cię stracić.
Niech świat uwierzy w to, że zawsze cię kochałem, kocham i będę kochać.
Nie zmieni tego nic, ponieważ zmieniłem się.
Pocieszałaś, kiedy płakałem, uspokajałaś, kiedy byłem zły.
Liczyłem się tylko ja.
Nie.
Liczyliśmy się obaj.
Braterska miłość także dotknęła mojego zimnego serca.
Wasza nadzieja, wiara i miłość roztopiła sopel lodu tkwiący w moim ciele.
Jednak teraz czuję żal i moje sumienie nie pozwala mi spokojnie żyć.
Gdyby nie moje nieodpowiednie czyny, żyłabyś dalej. 
Chciałbym ponownie zobaczyć twój uśmiech i poczuć jak kładziesz rękę na mojej głowie.
Szepczesz do ucha jak bardzo mnie kochasz i, że nigdy mnie nie opuścisz.
Jednak teraz stoję tu i płaczę.
Twój grób ozdobiony najpiękniejszymi kwiatami Asgardu.
Twoje imię wykute w złocie.
I ja, który stoi tu teraz i płacze, ponieważ stracił najważniejszą osobę w swoim życiu.

Song -->
Painful Memories
Heavy Rain

   Siedziała na parapecie we własnym pokoju i tępo wpatrywała się w niebo, na którym zawisło milion błyszczących gwiazd. Wtórował im księżyc, który był w trakcie swojej wędrówki po granatowym nieboskłonie.
   Dziewczyna podwinęła nogi i objęła je ramionami. Między kolana schowała głowę i zamknęła oczy.
   Już za parę dni nadejdzie ten wspaniały dzień, na który wszyscy czekają. Te parę chwil spędzonych w świątecznej atmosferze będzie wyzwoleniem od trudów codziennego życia.
   Jednak nie dla niej. 
   23 grudnia zbliżał się nieubłaganie, a ona nawet nie chciała o tym myśleć. Ten dzień wzbudzał w niej wiele smutnych i ciężkich uczuć. Chciała, aby to nigdy się nie stało, by nie musiała ponownie cierpieć.
- Bella - Zawołała z kuchni mama.
  Dziewczyna z prychnięciem spuściła nogi z parapetu i z nonszalancją podeszła do drzwi, by po chwili zejść po schodach i znaleźć się w kuchni. 
- Pomóż mi kochanie. - Matka wskazała na stół gdzie leżało surowe ciasto i kilka foremek.
  Dziewczyna bez zbędnych słów czy czynów, usiadła na krześle i zabrała się do roboty. 
- Dalej jesteś obrażona? - Spytała rodzicielka i zerknąwszy przez ramię na córkę, uśmiechnęła się.
  Bella nie odezwała się ani słowem. Uniknęła jej spojrzenia i w cichy bawiła się foremkami. 
- Musisz mi pomóc, inaczej nie zdążę na czas. 
- Przestań mi w końcu mówić co mam robić. - Odwarknęła dziewczyna, naciskając na ciasto zbyt mocno.
- Nie mówię ci co masz robić, a jedynie proszę o pomoc. - Matka stanęła nad nią.
- Cały czas mówisz mi co mam robić, a ja nie jestem małym dzieckiem. - Bella odsunęła krzesło z taką siłą, że mebel wylądował z hukiem na ziemi. 
- Bell...
- Nie! - Dziewczyna cisnęła foremki na ziemię i strąciła ręką leżącą obok miskę z sałatką. - Mam tego dość. Sama się tym wszystkim zajmuj. 
 Bella ciężkim krokiem opuściła kuchnię. Przeszła przez hol domu i zabierając z wieszaka swoją kurtkę, wyszła trzaskając drzwiami.
  Zimny wiatr porwał jej włosy i wepchnął się nieproszony pod ubranie. Dziewczyna mocniej owinęła się szalikiem i z kieszeni wyciągnęła rękawiczki, które już po chwili leżały na jej dłoniach.
- Zawsze mówi co mam robić - Powiedziała, a dym z jej ust uniósł się ku górze. - Zawsze, zawsze, zawsze.
  Dziewczyna skierowała swe kroki w stronę paku, gdzie o tej porze już nikogo nie powinno być.
- Nienawidzę świat! - Krzyknęła i usiadła na pierwszej, lepszej ławce. Nałożyła na głowę kaptur, a ręce schowała do kieszeni. - Szkoda, że cię tu nie ma tato - Szepnęła już spokojniej.
- Ależ jestem - Powiedział jakiś głos za nią - Co taka niewinna dziewczynka robi w parku o takiej porze.
  Bella szybko odwróciła się i zaraz zmuszona była wstać z ławki i cofnąć się o kilka kroków a tył.
- No chodź nie bój się - Głos pijaka był łamliwy i niewyraźny. W lewej ręce trzymał butelkę z niedopitym piwem, a w drugiej miał nóż. Ostrze lekko pobłyskiwało w świetle księżyca. 
  I pierwszy raz w życiu Bella poczuła ukłucie paraliżującego strachu. Jej ciało kompletnie jej nie słuchało. Chciała krzyknąć, lecz głos uwiązł jej w gardle. Chciała uciekać, lecz nogi odmówiły jej posłuszeństwa. 
- Grzeczna dziewczynka. - Mężczyzna był coraz bliżej i wydawać by się mogło, że pijanego człowieka można w łatwy sposób powalić, lecz Bella przekonała się, że nie było to do końca prawda.  
  Pijak złapał ją za ramię, wypuszczając butelkę z rąk, która rozbiła się na milion ostrych kawałków. Pisnęła, lecz zaraz jej krzyk został zagłuszony przez rękę mężczyzny. 
- Nie wyrywaj się to nic ci nie zrobię - Cuchnący odór dosięgnął jej nozdrzy. Powstrzymała odruch wymiotny i zaczęła energicznie machać rękoma.
- Bella - Dziewczyna usłyszała wołanie matki. - BELLA!!!
  Kobieta zaczęła biec w jej stronę. I kiedy była już na tyle blisko, pijak niespodziewanie puścił dziewczynę, która opadła bezradnie na ziemię. 
- On ma nóż - Krzyknęła do rodzicielki.
- Zamknij się! - Pijak zamachnął się ostrzem, które przecięło policzek Belli. Ta syknęła z bólu i trzymając się za krwawiące miejsce, odsunęła się. - Mamy lepszy towar. - Powiedział z szaleńczym uśmiechem, zbliżając się do kobiety.
- Zostaw ją - Powiedziała stanowczo, lecz pijaka nie powstrzymały te słowa.
 Rzucił się na nią i zaczął wymachiwać nożem. Kobieta zawzięcie się broniła, unikając każdego kolejnego pchnięcia ostrzem, lecz utraciwszy wiele sił, które wykorzystała podczas biegu, przestała się rzucać.
  Mężczyzna korzystając z sytuacji wbił nóż w brzuch kobiety, która wydawszy z siebie krzyk agonii, zrzuciła z siebie napastnika.
- HEJ!!! - Zawołał strażnik miejski, który pełnił patrol akurat w tej części dzielnicy. - ZATRZYMAJ SIĘ!!!
  Mężczyzna w mundurze zaczął biec na pijakiem, lecz widząc krwawiącą kobietę, zrezygnował z pościgu. Ukląkł koło niej i wyjął telefon, by zaraz zadzwonić po policję i pogotowie. 
- Mamo - Bella podbiegła do matki i spojrzała prosto w jej oczy pozbawione blasku. - Mamo trzymaj się. Zaraz przyjedzie lekarz.
- Ko...kochanie - Sapnęła matka. - Wiesz, że.... zaw...zawsze cię....kochałam.
  Łzy, które już po chwili słynęły po policzku dziewczyny, zmieszały się z krwią. Bella chwyciła matkę za rękę i mocno ją ściskając, przyłożyła do serca.

  Mijały godziny, a Bella coraz bardziej się niecierpliwiła. Karetka przyjechała dość szybko, aby zabrać jej matkę na ostry dyżur. Lekarze od razu zabrali się za podawanie tlenu i tamowanie krwawienia, które nie chciało ustać.
- Mamo - Szepnęła chowając twarz w dłoniach. - To wszystko przeze mnie.
- Bella Stone? - Spytał lekarz w białym kitlu.
  Dziewczyna momentalnie uniosła głowę do góry. Poderwała się z krzesła i stanęła na równi z mężczyzną.
- Co z nią? - Spytała szybko.
- Śpi. Jej stan jest stabilny, ale potrzebuje odpoczynku. Nóż nie przebił żadnych ważnych narządów, ale było blisko. - Lekarz zrobił krok i zatrzymał się za dziewczyną, kładąc na jej ramieniu swoją dłoń. - Twoja mam jest silna.
  Dziewczyna nie poczekawszy na nic więcej, pobiegła do pokoju, w którym leżała jej rodzicielka. Drzwi otwarła z impetem, a do środka wleciała jak strzała.
- Mamo - Powiedziała siadając na krześle obok łóżka i chwytając ja za rękę. - Przeprasza, ja nie chciałam. To wszystko przeze mnie. Gdybym wtedy nie wyszła. Gdybym została i pomogła ci. To... to wszystko byłoby w porządku. 
  I nagle poczuła na swoim policzku coś ciepłego. To nie były łzy, a rodzicielski dotyk.
- Kocham cię.











niedziela, 25 maja 2014

Apokalipsa

Apokalipsa czyli co Vint robi ze swoim życiem. Zakłada nowego bloga, bo poczuła taką potrzebę.
Miłośnicy Mangi i Anime, Naruto oraz Akatsuki - Zapraszam.

http://fox-shadow-life.blogspot.com/

wtorek, 20 maja 2014

Liebster Award



Zostałam nominowana przez Hayashi Saori
Pytania:
1. Od jak dawna prowadzisz blog?
2. Ulubione anime?
3. Jaki jest twój ulubiony aktor/aktorka?
4. Jaki jest twój najmniej lubiany przedmiot w szkole?
5. Najczęściej słuchany rodzaj muzyki?
6. Ulubiona postać z filmu, anime lub książki?
 7. Ulubiona pora roku?
8. Jakie masz hobby?
9. Posiadasz zwierzątko jak tak to jakie?
10. Gdybyś mógł/mogła spotkać jakiegoś aktora/postać z książki, filmu lub anime to kogo?
1. Myślę, że będzie gdzieś z półtora roku lub nawet dwa. 
2. Fairy Tail
3. Tom Hiddleston
4. Matematyka
5. Rock
6. Loki
7. Wiosna
8. Pisanie, czytanie, słuchanie muzyki, kręcenie filmów i robienie zdjęć.
9. Psa. Golden Retriever- Nora
10. LOKI, LOKI, LOKI

Bardzo dziękuję za nominację. :D
Jednak ja nie nominuję JAK NA RAZIE nikogo. 
:D

poniedziałek, 19 maja 2014

Konkursik

Hej, hej wam wszystkim *kłania się nisko*
Chciałabym was prosić ( ponownie ) o małą przysługę.
Otóż biorę udział w pewnym konkursie i miło by było gdybyście zagłosowali na jedno z tych trzech zdjęć. Sami wybierzcie, które się wam najbardziej podoba

 https://www.empikfoto.pl/kfe,zdjecie,2552,latest.html

https://www.empikfoto.pl/kfe,zdjecie,2553,latest.html

https://www.empikfoto.pl/kfe,zdjecie,2554,latest.html

Z góry dziękuję :D

niedziela, 18 maja 2014

Hatreymaya

Hatreymaya:
Szczerze powiedz co sądzisz o każdym z Avengers i Fury'm. Zero litości. 

Tony: 


Zacznę od Bannera.
Jest przewrażliwiony, niestabilny psychicznie i emocjonalnie. Jest jak Ekonomista - ekspert, który potrafi dzisiaj dokładnie wyjaśnić, czemu jego wczorajsza prognoza na dziś się nie sprawdziła.
 Barton:
Hardware - ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonować.
Natasha:
 Definicja trzeźwości: człowiek jest trzeźwy tak długo, jak długo potrafi leżeć na podłodze niczego się nie przytrzymując.
Thor:
 Intelektualista - ktoś, kto jest zdolny przez ponad 2 godziny myśleć o czymś innym niż seks.
Nick Fury:
Dyplomata - ktoś, kto potrafi powiedzieć spierdalaj w taki sposób, że poczujesz podniecenie w związku ze zbliżającą się wyprawą. 
No i oczywiście JA:
MILIARDER, FILANTROP, PLAYBOY I GENIUSZ.
Wszystkie laski lecą na mnie, a nie na moje konto gdzie przeważają zera. 

Vint:

 










sobota, 17 maja 2014

Camilla

Camilla:
Tony, ile ty właściwie jesteś w stanie wypić ? Po ostatnim wyznaniu dotyczącym Lokiego i wyrka, tak się zastanawiam ^^ ;p 

Tony:



Ile jestem w stanie wypić?
Dobre pytanie.
Sam nigdy nie przekroczyłem granicy, po za którą nie byłbym w stanie złożyć spójnego zdania.
Sądzę, że byłbym w stanie przetrwać atak rosyjskiej wódki Natash'y, dziwnych substancji, które Thor nazywa piwem i tego co Vint codziennie rano wsypuje mi do kawy. 
Żeby stwierdzić ile jestem w stanie wypić, musiałbym nieźle się schlać w trzy dupy, ale to tak naprawdę ostro. Jednak nie wiem czy byłbym w stanie wytrzymać kilka kolejnych dni narzekania Pepper i Vint.

Vint:
OŁ JEEEE VINT WYGRYWA STARK









wtorek, 13 maja 2014

Kallista Ecroferth

Kallista Ecrofert:
Jakim cudem, udało Ci się tak upić Lokiego, by zaciągnąć go do wyrka? ^^


Tony: 
Nie było łatwo, ale jeśli zmiesza się Szkocką, rosyjską wódkę Natash'y i alkohol, który sprowadził Thor, to uwierz mi złotko, że nie będziesz pamiętała nawet jak się nazywasz, ani kiedy ostatni raz miałaś okres.
Ale mogę pełnoprawnie przysiąc, że łóżko Vint jest bardzo wygodne.

Vint: 
OLA BOGA!!!
STARK!!!!

NAKOPIĘ CI DO DUPY ... tylnej części ciała.
Już wiem czemu mnie rano krzyż MNIE bolał.
Jednak spanie na podłodze jest nie wygodne.




poniedziałek, 12 maja 2014

Informacja

W związku z tym, że zdecydowałam się informować was o mojej "chorobie", mam pełną informacje.
Otóż, prawdopodobnie jutro jadę do kliniki do Katowic na leczenie laparoskopowe - zrobią mi 3-4 dziurki i wyssą mi śledzionę lub poszatkują i wyssą całą. Zobaczcie sobie u wujka google jak to wygląda. :D
Dziś chciałam wam napisać rozdział w związku z tym, że mnie nie będzie, ale po prostu nie umiem. Mam chwilowy STOP. Przepraszam, dodam go jak wrócę. 
Nie martwcie się wszystko będzie dobrze. Dziękuję wam :*

piątek, 9 maja 2014

Informacja

 Badania ---- >
Kiedy się bałam, to myślałam o waszych ciepłych komentarzach :D.

 Co do przebiegu mojej "choroby"
Dziś byłam w klinice sportowej w Żorach ( osobiście polecam, jeśli macie jakieś problemy ).
Miałam być pół godziny przed badaniami, a siedziałam godzinę i musiałam wypić litr wody, której nienawidzę. Kocham owocową. :D.
Kiedy w końcu weszłam do pomieszczenia, gdzie miała odbywać się tomografia komputerowa, byłam wystraszona. Nie wiem czemu. Uspokajałam się, ale jakoś nie wychodziło.
Położyłam się na specjalnym "stole", który wjeżdża do komory. Wcześniej Pani lekarka wbiła mi do żył 5 centymetrową igłę przez , którą później miał być wszczyknięty kontrast. ( jest to dziwna ciecz, która wywołuje w całym ciele przyjemne ciepło ). W komorze leżałam 25 minut.
Wyniki były do odebrania po godzinie 17, więc razem z mamą po nie pojechałyśmy.
Wyszło, że mam 4 guzy: w śledzionie, na wątrobie, i dwa na obydwóch nerkach. I jeszcze kilka na kręgosłupie.
Muszę się zgłaszać na badania USG i takie tam.
W poniedziałek idę do chirurga i się wszystkiego dowiem.

Klaudia W. Szataniro

Klaudia W. Szataniro:
[Nie mogąc się powstrzymać] Skąd wiesz, jak dobry jest w łóżku Loki?!
Czyżbyś to sprawdzał? 

Tony:
Kiedy sprowadza się dobry towar i urządza się imprezę, na którą schodzą się goście, których nawet nie znasz, ponieważ jesteś pod wpływem rozmaitych trunków, nie wiesz co czeka cię w nocy. 
Drogie Panie, osobiście popieram związki pomiędzy osobnikami tej samej płci. 
Zabawy są przednie.
I wszystko jest możliwe.

 A Loki się skądś przypałętał.

Vint:
W skrócie. Tony robi imprezę, narąbie się w trzy dupy i nawet nie pamięta komu jej dawał.













Klaudia W. Szataniro:
To będzie najgorsze, co mogło cię spotkać mistrzu Tony...[diabelski błysk w oku Szatanka] Jednak, musisz zdecydować...[kładzie rękę na jego ramieniu i z poważną, zamyśloną miną spogląda gdzieś w przestrzeń] Kiedy odbędzie się nasz ślub....xD I nie mów, że wolisz, bym wybrała Lokiego, w to nie uwierzę xD

Tony: 
Hmm, biorąc pod uwagę, że nie stawiam na stałe związki, można rzec, że żadnego ślubu nie będzie.
Jestem wolnym człowiekiem i potrzebuję kobiety tylko na jedną noc.
Seks bez zobowiązań. 
A co do Lokiego, osobiście go polecam. Jest dobry w łóżku. 



A po za tym, gdybym miał zamiar wziąć ślub, to Pepper nie byłaby zbyt zadowolona.

Vint:
Nie chcecie wiedzieć, jaką ostatnią chaję zrobiła Pepper Tony'emu.
Trzeba było wyciągnąć odkurzacz, ścierki, mopy, szmaty.... itp.














czwartek, 8 maja 2014

Anonim

Anonim: Kiedy impreza?


Tony : Impreza trwa cały dzień, całą noc i cały rok. 
I nie myśl, że Cię na niej chcę. Potrzebuję kogoś, kto robiłby za dekorację.


Vint: Proszę nie brać do siebie sarkastycznych, egoistycznych i kompletnie pozbawionych jakichkolwiek emocji, wypowiedzi Stark'a. 
Jego charakter jest.... trudny do okiełznania. 


Niektóre jego komentarze doprowadzają mnie do białej gorączki, aż mam ochotę zrobić mu krzywdę,

ale spotkałabym się z wielkim gniewem Hatre.

wtorek, 6 maja 2014

Ważna informacja

Witam serdecznie.
Ogłaszam , iż blog zostaje zawieszony na czas nieokreślony.
Jutro jadę do chirurga , który zapewne powie mi , że powrotu do domu przez pewien czas nie będzie.
Otóż zrobił mi krwiak w sledzionie i trzeba będzie go usunąć , dlatego nie wstawię kolejnego rozdziału. Dochodzi do tego jeszcze to , że dziś rano padł mi laptop i zmuszona byłam pisać z komórki.
Rozdział wstawię jak juz wszystko będzie dobrze i jak będzie po operacji.