Badania ---- >
Kiedy się bałam, to myślałam o waszych ciepłych komentarzach :D.
Co do przebiegu mojej "choroby"
Dziś byłam w klinice sportowej w Żorach ( osobiście polecam, jeśli macie jakieś problemy ).
Miałam być pół godziny przed badaniami, a siedziałam godzinę i musiałam wypić litr wody, której nienawidzę. Kocham owocową. :D.
Kiedy w końcu weszłam do pomieszczenia, gdzie miała odbywać się tomografia komputerowa, byłam wystraszona. Nie wiem czemu. Uspokajałam się, ale jakoś nie wychodziło.
Położyłam się na specjalnym "stole", który wjeżdża do komory. Wcześniej Pani lekarka wbiła mi do żył 5 centymetrową igłę przez , którą później miał być wszczyknięty kontrast. ( jest to dziwna ciecz, która wywołuje w całym ciele przyjemne ciepło ). W komorze leżałam 25 minut.
Wyniki były do odebrania po godzinie 17, więc razem z mamą po nie pojechałyśmy.
Wyszło, że mam 4 guzy: w śledzionie, na wątrobie, i dwa na obydwóch nerkach. I jeszcze kilka na kręgosłupie.
Muszę się zgłaszać na badania USG i takie tam.
W poniedziałek idę do chirurga i się wszystkiego dowiem.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż miałam kiedyś TK. Nic przyjemnego. Z resztą, które badania są przyjemne. Najbardziej to by się chciało wcale do lekarzy nie chodzić. ;p
OdpowiedzUsuńAle tak jak napisała Vivilet - jesteśmy z tobą!
S.c.
Matko Vint ogromnie Ci współczuje... Na pewno wszystko będzie dobrze xd Więc trzymaj się będzie lepiej :) I pamiętaj my wszyscy twoi czytelnicy jesteśmy z tobą!!!! I będziemy Cię wspierać <3 Kochamyy Cięę <3
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię zaprosić (a jednocześnie wypromować (mam nadzieję, że nie będziesz zła)) swojego nowego bloga. Oczywiście o Lokim XD http://2.bp.blogspot.com/-LjXEgn7mcX0/U20opPA-yQI/AAAAAAAATfk/ofe_lD7WhnA/s1600/tumblr_n58ph9FQqH1qj9ujso9_r1_250.gif
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Vivilet
Sorki, zły link http://kazdymadrugieoblicze.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOjej! Współczuję. Niedługo też chcę jechać na badania (najprawdopodobniej coś z nerkami lub jelitami). Życzę Ci zdrowia.
OdpowiedzUsuńDuuużo zdrowia i 100 lat! ;)
Y♥
Vint trzymam za Ciebie kciuki. Na pewno wszystko będzie dobrze. Musisz myśleć pozytywnie to pomaga. Sama mam w rodzinie osoby z guzami.
OdpowiedzUsuńJako, że jestem wierząca, będę się za Ciebie modlić (polecam trzydniową nowennę do św. Ekspedyta).
Trzymaj się i nie poddawaj.
Katharsis
Biedna Vint... :c
OdpowiedzUsuńDziewczyny u góry mnie uprzedziły, ale napiszę jeszcze raz: jesteśmy z Tobą, wspieramy Cię i o tym musisz pamiętać! Czekamy na wiadomości o tym jak to tam z Tobą jest, co powie lekarz i wszystko co Cię stresuje- możesz nam o tym wszystkim tu napisać.
Bardzo chciałabym móc z Tobą usiąść, pogadać o tym, co Cię dręczy, powspierać Cię w 100%, bo niestety fizycznie jest to niemożliwe... No więc zostaje mi tylko powtórzyć: wspieram Cię mentalnie, jesteś dla nas wszystkich bardzo ważna, więc gdyby coś się działo, to wiesz gdzie nas znaleźć. Będziemy tu, tak dla Ciebie :)
pozdrawiam cieplutko, z nadzieją, że wszystko się dobrze skończy :*
Alicja
Jesteśmy z tobą.
OdpowiedzUsuńO boże, ja to bym chyba w życiu tam nie weszła, bo boję się najmniejszej igiełki. Od jakiegoś czasu czytam twojego bloga, i na pocieszenie powiem Ci, że jest wprost cudowny <3. Zakochałam się w tej całej historii. Zostaję stałą czytelniczką. Co do tego postu. Jestem z Tobą i czekam na informację co dalej. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam *uścisk*
~ Camilla
http://camillaaeee.blogspot.com/
Ojej, podziwiam Cię za to, że jakoś tam weszłaś, bo ja to bym uciekła jak bym miała trafić na badanie, gdyż boję się nawet najmniejszej igiełki. Co do bloga, od pewnego czasu czytam twojego bloga, który jest cudowny. Uwielbiam to co tu piszesz i to o czym piszesz. Te historie są niesamowite. Jeśli zaś chodzi o badania i wizyty u lekarzy, w pełni jestem z tobą i oczekuję na dalsze informacje dotyczące twojego stanu zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam *uścisk*
~ Camilla
http://camillaaeee.blogspot.com/
Nie zdążyłam wesprzeć cię w tamtym poście (głupi tablet ;-;) i dla tego piszę dopiero teraz. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i będziesz mogła cieszyć się potem, że trafiłaś na wspaniałych lekarzy. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMargaret :*
W imię Mocy, Vincia... Będę wysyłać Ci ciepłe fale Mocy :* Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Pamiętaj że wszyscy jesteśmy z Tobą i Cię wspieramy :) Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia, dużo sił i wiary w lepsze jutro ;*
OdpowiedzUsuńMatko Święta! Nie brzmi to dobrze. Ale cóż mogę Ci powiedzieć? Nie martw się! Wszystko będzie w porządku! Jesteśmy z Tobą. Zobaczysz, za parę miesięcy będziesz siedzieć przy grillu i śmiać się z tego! Nie wolno się poddawać :)
OdpowiedzUsuńŻory? Czyżbyś była Ślązaczką? Ślunskie dziołchy są mocne i silne! Zdrowia!