wtorek, 3 maja 2016

Lisia Kaplica

  Byłam wczoraj w Krakowie: droga minęła szybko, nawet nie padało, choć chmury cały czas nas śledziły - nawet czasami przebiło się słońce, ale koniec końców wiał chłodny wiaterek (momentami) i w ogóle nie było zbyt ciepło, jednak po herbatce rozgrzałam się zaraz.
  Wkroczyliśmy na molo, gdzie nie mogłam się powstrzymać od zrobienia suuuper zdjęcia łapek Bena :D
Potem lody, obiadek. Na rynku byliśmy niezliczoną ilość razy, gdzie RMF miało swoje stoisko, a z wielkiego zegara zrzucali biało-czerwone flagi. Ładnie to wyglądało, ale rozwinięcie tego trwało wieki, więc kupiliśmy sobie precelki i patrząc na akcję, szybko je wszamaliśmy ( oczywiście musiałam dokarmić milion gołąbków, które dla mnie wyglądał na głodne, ale w rzeczywistości miały w dupie, jak w kole ). W Krakowie była akcja camera off plus i na koniec tego pięknego dnia spotkałam Olgę Bołądź, która się śpieszyła i nie zdążyłam sobie z nią fotki zrobić, jednak znajomi rodziców otrzymali ten zaszczyt i mają z nią zdjęcie :D
  Drugi dzień majówki był naprawdę bardzo dobry :D

4 komentarze:

  1. Ja tam, na krakowską "aleje gwiazd" truchtam zwykle pod koniec czerwca, zostawić symboliczną różyczkę mojej muzie i mentorowi.
    Planowałam skończyć ostatnią stronę noty w czasie majówek, ale miałam wypadek samochodowy i czekam aż mnie podkładają. Trzymajcie za mnie kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JEZU HATRE JAKI WYPADEK? CO SIĘ STAŁO? ŻYJESZ (oczywiście, że tak baranie ), ale jest wszystko ok, w porządku ? Dobrze się czujesz ?

      Usuń
    2. Jak wracałam z uniwerku na weekend do domu to mieliśmy czołówkę. Pas bezpieczeństwa złamał mi rękę (prawą - a jestem praworęczna) i uszkodził kręgi L3 i L4. Jestem sprawna i na chodzie ale nie mogę długo siedzieć przed ekranem (a mam bardzo specyficzny styl pracy - jedna strona to ok 4-5 godzin pisania, bo akapit spisuje dopiero kiedy mam w głowie jego ostateczną wersję).
      Bardziej niż moim stanem martwię się tym że spin off JJBA:DiU o Rohanie będzie dopiero w przyszłym roku...

      Usuń
    3. Boże Hatre, ja tu od zmysłów odchodziłam. Dobrze, że nic poważniejszego ci się nie stało, a pisaniem się nie martw. Będzie dobrze, tylko wpierw się kuruj i szybko nam tu zdrowiej :D

      Usuń