sobota, 26 października 2013

Rozdział 8

Witam wszystkich drogich czytelników. Związku z tym, że laptop w końcu do mnie wrócił, mogę zacząć ponownie udostępniać notki na blogu "Nie jesteś sam". Bardzo się cieszę, że tak miło komentujecie wpisy i oczywiście czytacie je. Pojawiła się nowa karta pt. "Facebook". Na premierę Thora The Dark World, niestety nie jadę, oh moja dusza płacze. Jadę dzień później, bo kochana mama mnie wtedy zabierze do kina. Teraz dusza ma się raduję.
Asia Stróż - Dziękuję za pozytywne komentowanie i chęć czytania.
Hatremaya - Dziękuję, za nakrzyczenie na mnie. Może to dziwne, ale coś się we mnie poruszyło i natchnęło mnie. Mam pomysły na dalszy rozwój akcji. Bardzo lubię węże i wilki :D Hater
No więc bez dalszych ceregieli, zapraszam na rozdział 8.Aha co do tych liter po myślnikach, to ja będę pisać z dużej. Przyzwyczajenie.


Niena­widzę świata, niena­widzę siebie sa­mego a jed­nocześnie mam ochotę z kimś się zo­baczyć, z kimś porozmawiać..  

- Moi drodzy poddani.- Zabrzmiał doniosły głos Michała - Usłyszcie mnie, kiedy do was przemawiam. Nastała wiekopomna chwila, kiedy my Archaniołowie, zbawiciele całego świata, obalimy rządy Kłamcy. W chwili kiedy poprowadzi nas do Asgardu, niechybnie zostanie zraniony i zesłany w najciemniejsze czeluści swej krainy. Słuch po nim zaginie. Nikt nie będzie o nim pamiętał, bo my Aniołowie, prawi zadbamy o to. Wyczyścimy jego imię z kart pamięci. Nie zostanie po nim nic, tylko głucha cisza.
- Jak tego dokonamy?! - Zawołał ktoś z tłumu.
Michał zmarszczył brwi. Dojrzawszy jednego z żołnierzy, przemówił:
- W przed dzień bitwy, przybędzie on do nas z kimś kto pomoże przywrócić Gabrielowi jego zdolność latania. Jak wiecie bez niego nie możemy wdrążyć naszego planu w życie, ponieważ jest on kluczowym zawodnikiem. - Wyjaśnił i uniósł ręce do góry. - Tak więc radujmy się, bo już nie długo pokażemy kto tak naprawdę zasługuje na miano Króla.
                                                                   ~*~*~*~
- Idzie mi coraz lepiej.
Na dłoni Ellie, po raz kolejny pojawił się biało-zielony płomyk, który z czasem utrzymywał się tam dłużej. Po chwili przeniosła wzrok na Lokiego siedzącego obok, i milczącego od dłuższej chwili.
- Co o tym sądzisz? - Szturchnęła go w ramię.
Zero odpowiedzi
- Loki
Ponownie brak jakichkolwiek reakcji życiowych. Siedział i wpatrywał się w jakiś niewidoczny punkt. Jego mina przywoływała na myśl posąg " Myśliciela". Jeszcze tylko brakuje, by tak jak on się podparł. I proszę. Rzeźba z marmuru wykonana. Lekkim gestem Ellie dotknęła jego ramienia, a on nawet się nie poruszył. Nie no, takiego skupienia jeszcze nie widziała. Totalne odizolowanie się od świata zewnętrznego. Nagle naszła ją myśl. Zamknęła oczy i posłała mu cząstkę swojej magi. Jak na zawołanie, spojrzał na nią zdziwiony.
- Stało się coś? - Spytała, podnosząc na niego wzrok pełen troski.
Zdziwienie ustąpiło miejsca obojętności. Na powrót odwrócił głowę, zamykając oczy.
Przez chwilę zapragnęła wejść do jego głowy, i dowiedzieć się co go tak dręczy. Jednak po chwili namysłu, zrezygnowała z tego. Wizja tego co mogła tam jeszcze zobaczyć, skłoniła ją do odwrotu.
- Ćwicz - Oznajmił, kierując się w stronę drzwi - Za chwilę wrócę.
Nim zdążył je jednak zamknąć, ona stanęła mu na drodze, z wyraźnie niezadowoloną miną.
- O nie. Te twoje wracanie za chwilę źle się kończy. Ostatnio czekałam na ciebie cały dzień.
Położyła mu dłoń na ramieniu i spojrzała pytająco.
- Loki co się dzieje?
Nie odpowiedział. Jedynie strącił jej dłoń z barku i żwawym krokiem ruszył przed siebie, zatracając się w ciemnym korytarzu.
                                                                          ~*~*~*~
Czuł, że coś jest nie tak, że jego energia jest coraz bliżej, jakby za chwilę miał z nim stanąć twarzą w twarz. Wtedy byłoby gorzej. Zostałby oskarżony o porwanie, prawdopodobnie też pobity, nikt nie zawracałby sobie głowy, że tu jest Królem, i każde wystąpienie przeciw niemu wiąże się z niesubordynacją.
Pchnął wielkie złote wrota, które zaprosiły go do środka. I tak jak się spodziewał. Stanął przed nimi.
- Ty pieprzony sukinsynu.- Poleciało w jego stronę, a za raz za tym prawy sierpowy.
Loki upadł ciężko, na marmurowe kafelki. Już miał dostać po raz kolejny, kiedy czyjaś silna ręka zablokowała cios.
- Miłe powi... - Nie dokończył
Jednym, sprawnym ruchem, został podciągnięty do góry. Zawisł w powietrzu, tak że nie dotykał stopami ziemi.
- Bracie - Zaczął słabym głosem - Jak mogłeś ją porwać. Ją i Tesserakt?
A więc jednak, obwiniają go za to czego nie zrobił.
- Dlaczego?
- Nie porwałem jej! - Krzyknął, i powędrował wzrokiem po twarzach reszty mścicieli. - Sama się na to zgodziła. - Spojrzał na Tony'ego - Nie wiecie co ona potrafi.
Wyszarpał się z uścisku brata, po czym miękko wylądował na posadzce.
- A po za tym... - Przeniósł wymowny wzrok na brata - Jak mnie mam, masz zakaz pojawiania się w Asgardzie. Jesteś na wygnaniu, więc twoje przybycie wiąże się z ty, że dobrowolnie udasz się do celi.
- Gdzie jest Ellie? - Stark wyrwał do przodu - Gadaj, bo jak nie, to obiecuję, że Banner nie wytrzyma i zrobi tobą wgniecenie w tej ziemi.
- Jak się tu dostaliście? - Spytał, zmieniając temat.
- Nie tylko ty jesteś geniuszem Loki. Nie potrzebujemy Tesseraktu, żeby tak jak ty wędrować sobie między światami. Zajęło to trochę czasu, ale efekt jest imponujący. A po za tym mamy jeszcze to - Tony odczepił od zbroi Iron Mana, dziwne urządzenie. - Na wszelki wypadek, gdybyś poczuł się za wolny. Zaprezentować?
Loki spojrzał podejrzliwie na Starka, po czym poczuł dziwny skórcz w okolicy serca. W sekundę znalazł się na ziemi. Zacisnął dłoń na materiale swojej zbroi, jakby chciał ścisnąć organ, który utrzymuje go przy życiu. Oddychał ciężko, a przed oczami zaczęły pojawiać się dziwne cienie.
- I proszę. Wiemy co potrafi - Powiedział triumfalnie Stark, patrząc na niego z góry.
- LOKI! - Usłyszeli nowy głos w pomieszczeniu.
Ellie w trzy sekundy znalazła się przy klęczącym magu i sprawdzała czy nic mu nie jest.
- Co mu zrobiliście? - Obdarzyła wszystkich groźnym spojrzeniem, które mogło zabić.
- Nie rób z siebie takiego mięczaka. - Powiedział milioner.
- Tony - Warknęła na niego. On jedynie podniósł ręce w geście obrony.
- No Stark - Wysapał Loki, chwiejnie się podnosząc. - Nie jesteś taki głupi jak sądziłem.
Tony chyba nie wytrzymał. Już kroczył w stronę klęczącego Lokiego, kiedy drogę zagrodził mu gromowładny.
- Ellie wszystko w porządku? - Spytał troskliwie.
Szatynka olała pytanie Thora, i na powrót spojrzała na Lokiego, który już stał na nogach. Wcale nie było po nim widać, że przed chwilą został potraktowany jakimś dziwnym urządzeniem.
- Czy Loki coś ci zrobił? - Na przód wystąpił Kapitan Ameryka. - Martwiliśmy się.
- Niepotrzebnie - Odparła szybko. - Jak mnie mam uznaliście, że mnie porwał i dla tego tu przybyliście. To była moja decyzja, ponieważ ja... - Zawahała się na chwilę. W końcu i tak by się dowiedzieli. - Ja mam moc. Magię podobną do Lokiego.
Wszystkim dosłownie szczęka opadła. Wpatrywali się w Ellie jakby była jakimś duchem, lub kosmitą.
- Przepraszam, że wam nie powiedziałam, ale to się stało tak nagle. Rodzicie Mii zginęli, a ja nie kontrolowałam swoich emocji, i mogłam zrobić krzywdę komuś z mojego otoczenia. Nie porwał mnie. Sama podjęłam decyzję. Chcę nauczyć się władać tą magią.
- Mogłaś chociaż zadzwonić - Odezwał się Barton- Wysłać sms, cokolwiek...
- Nie było czasu Clint. Musieliśmy działać natychmiast.
- Wyjaśniliście już sobie wszystko? - Wtrącił obojętnie Loki.
- Przepraszam, że was martwiłam. - Powiedziała i wyszła z sali.
                                                                                ~*~*~*~
Thor wskazał każdemu komnatę, w której mogli odpocząć, lub się orzeźwić. Sam zaś poszedł porozmawiać z bratem. Zobaczył go stojącego na jednym z balkonów. Wyraźnie nad czymś myślał. Znów patrzył przed siebie i nie ruszał się nawet o centymetr.
- Bracie - Zaczął gromowładny, kładąc rękę na jego barku.
Loki powoli odwrócił głowę w jego stronę.
- Co ty znów kombinujesz? Czy nie możesz chodź na chwilę odpuścić. Sam od siebie nie zabrałbyś jej do Asgardu, a do tego posiada magię. Skąd wiedziałeś?
- Wyczułem. - Powiedział bezwiednie.
- Mogłeś nas chociaż uprzedzić. Nick Fury strasznie się wściekł, na wieść, że zabrałeś ze sobą jeszcze Tesserakt. Do czego on ci jest potrzebny?
- Nie twoja sprawa - Loki obrócił się na pięcie i skierował do wyjścia.
- Bracie. Knujesz coś, co może nam zagrozić. Nam i Asgardowi. - Thor naciskał cały czas. Wyciągnąć z Lokiego jakiekolwiek informacje graniczy z cudem. A jak knuje coś większego, to już w ogóle. 
Gromowładny nie dostał żadnej odpowiedzi, zobaczył tylko znikającą za drzwi zieloną szatę.
                                                                            ~*~*~*~

- Na pewno nic ci nie jest?
- Na pewno.
- Ale jesteś pewna w stu procentach?
- Tak. Czy teraz mógłbyś mnie już puścić?
Ellie wyrwała się w uścisku Tony'ego. Zrobiła krok do tyłu, i wymownie spojrzała na miliardera, który w chwili obecnej zgrywał nadopiekuńczego tatuśka. Tatuśka, który nie chce przyjąć do wiadomości, że jego dziecko ma już ponad dwadzieścia dwa lata.
- I wyprzedzając twoje pytanie, czy aby na pewno ze mną wszystko w porządku, odpowiedź brzmi tak. Jak w najlepszym. Przestań się martwić, nie mam pięciu lat Tony.
Miliarder zrobił smutną minę, lecz zaraz się otrząsnął, kiedy do komnaty wszedł Kapitan.
Ubrany w swoją "zbroję" prezentował się, tak jak przystało na bohatera-patriotę.
- Tylko nie mów, że ty też przyszedłeś tu tylko po ty, żeby pytać, czy nic mi nie jest. Nie. Jest w porządku. - Rzuciła na wstępie w jego stronę. Widząc jego zdziwioną minę, westchnęła i skierowała się w stronę drzwi, jednak nim wyszła, zatrzymała się w progu, i popatrzyła na Starka.
- Dlaczego wtedy w wielkiej sali, Loki o mało nie umarł? Co mu zrobiłeś?
- Zbudowałem nowe urządzenie dzięki, któremu jego magia może zostać zablokowana na czas nieokreślony.
- Tony - Zaczęła - Wiesz, że gdyby chciał mi coś zrobić, to dawno by mnie już tu nie było. - Z ostatnim słowem, zamknęła za sobą drzwi.
                                                                               
 Ten rozdział nie wyszedł mi za bardzo. Nie wiem czemu, mi się jakoś nie podoba. Ale czekam na wasze opinie.











6 komentarzy:

  1. Mmm... Czy ja wiem? Może i faktycznie nie powala na kolana, ale wciąż pozostaje dobrą, porządnie napisaną notą. A poza tym nieźle pomaga zbudować nastrój i rozbudza ciekawość co się dalej wydarzy.
    PS ja tam bardziej czekam na "Hobbita" niż "Thora"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hobbit!
      Rozdział cud miód i orzeszki:D

      Usuń
  2. Rozdział ciekawy i nie spodziewałam się, że avengersi będą Asgardzie! Miłe zaskoczenie :) Na początku, gdy czytałam o tym ustrojstwie, to byłam naprawdę ciekawa do czego służy. Ale powstrzymuję magie?? Ciekawy pomysł i jak jeszcze ci aniołowie na niego zaatakują to będzie straszne dla Loczka!
    I z tymi dużymi literami, to okey, może tak zostać, ale pod względem języka polskiego, to nie powinno być tak pisane :)
    Zacznji stosować akapity.
    Znalazłam również parę błędów, o które błagam abyś poprawiła:
    "Sam zaś poszedł porozmawiać z bratek. " - "bratem"
    "Zrobiła krok do tyłu, i wymownie spojrzała na miliardera." "zatrzymała się w progu, i popatrzyła na Starka." - przed "i" nigdy nie dawaj przecinka!
    I znalazłam parę błędów w których przed myślnikiem dawałaś kropki, proszę popraw to.
    Ja na premierę "Thor the dark world" idę tydzień po premierze.
    Ze zniecierpliwością czekam na nastepny rozdział!
    Pozdrawiam!
    Asia
    http://asgard-bogowie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest ekstra niewiem po co mówisz
    takie żeczy... nie moge się doczekać i mam nadzieje że loki i elli bendą razem. Nie przepadam za dramatami
    kiedy nastepny rozdział? :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to nieciekawy? Przecież jest świetny! A Avengersi w Asgardzie... no, no, ja również się nie spodziewałam. :)
    http://welcome-to-the-black-parade1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej!
    Może i rozdział nie jest powalający, ale przynajmniej trzyma w napięciu.
    Avengersi w Asgardzie ?! nie można było tego przewidzieć. Byłam miło zaskoczona.
    Zastanawiała się do czego służy to urządzenie. Mogłam myśleć o wszystkim, ale nie o tym, że będzie powstrzymywać magię.
    Ciekawe, jak skończy się "napaść" aniołów na Lokiego?
    Coś czuję, że losy Lokiego i Ellie oraz cała sytuacja mocno się skomplikuje.
    Pozdrawiam
    Darkangel

    OdpowiedzUsuń